Pojedynek karabinków
Kilka lat temu, firma Carł Walther wprowadziła na rynek cywilny, futurystyczny z wyglądu, małokalibrowy karabinek samopowtarzalny G22. Kiedyś z niego strzelałem. Mimo nietypowej budowy, już po krótkim treningu, swobodnie się nim posługiwałem. Karabinek wykazał się większą niż przyzwoitą celnością i dobrą ergonomią, ale nie wzbudził mojego zainteresowania, chyba z racji nieco księżycowego wzornictwa. Ponad rok temu, inna niemiecka firma German Sport Guns wypromowała karabinek GSG5, do złudzenia przypominający H&K MP5. Pooglądałem go , pozachwycałem i powiedziałem sobie to jest to. Niedawno przydarzyła mi się fajna okazja, postrzelać ponownie z Walthera G22 i po raz pierwszy z GSG5. Przy okazji, postanowiłem przeprowadzić mały test porównawczy obu karabinków.
Zgodnie z zapisami w instrukcjach, do obu karabinków zalecana jest amunicja o podwyższonej prędkości typu HV, z powodu jej braku użyłem standardowej amunicji .22, wyprodukowanej przez CCI. Amerykańska amunicja jest zazwyczaj mocniejsza od naszej europejskiej, takie przynajmniej odnoszę wrażenia z dotychczasowej praktyki w stosowaniu amunicji małokalibrowej. W tym wypadku, amunicja CCI okazała się również wystarczająco silna, oba karabinki strzelały bez zakłóceń automatyki. Karabinek Walther G 22 to broń typu bull-pup, czyli zbudowana w układzie bezkolbowym. Umożliwiło to, zastosowanie długiej 508 mm lufy, przy zachowaniu kompaktowych wymiarów całego karabinka. Jego długość wynosi 720 mm. Walther jest poręczny, składny, można z niego prowadzić szybki ogień do kilku celów. Próbowałem tak strzelać, tylko że 10-io nabojowy magazynek ogranicza w pewnym stopniu efektywną szybkostrzelność. Z tego co wiem, Walther nie produkuje do G22 magazynków o zwiększonej pojemności, a szkoda bo ten karabinek aż o to się prosi. Karabinek jest poręczny o niezłej ergonomii, ale należy przećwiczyć naturalne składanie się do strzału, jak by nie było, ma on nietypową budowę, znacznie różniącą się od klasycznej.Po opanowaniu tej czynności, strzelanie jest instynktowne i szybkie. Oddałem 100 strzałów. Po 25 strzałów w serii do tarczy 23p, strzelałem z dystansu 25 metrów. Prowadziłem ogień najszybciej jak mogłem. Efekt strzelania na każdej z czterech tarcz był podobny. Jedną z nich prezentuję poniżej.
Oczywiście, był to dystans krótki jak na ten karabinek, ale myślę, że do tego typu strzelania jest on głównie przeznaczony. Mechaniczne przyrządy celownicze nie są najwyższych lotów, jak dla mnie są mało przejrzyste. Karabinek przystosowany jest do założenia optyki i innego osprzętu taktycznego, posiada w tym celu dwie integralne szyny montażowe Weavera. Wydaje mi się, że zastosowanie kolimatora lub lunety ze zmienną nastawą , znacznie ułatwi szybkie strzelanie z tej broni i je uatrakcyjni. Z karabinkiem GSG 5, miałem już kontakt przedtem, bez możliwości strzelania co prawda, ale poznałem przynajmniej teoretycznie obsługę manualną. Przeprowadziłem strzelanie podobne jak z G22, 100 strzałów, cztery serie po 25 strzałów do tarczy 23p. Karabinek GSG5 okazał się, przynajmniej w moim subiektywnym odczuciu, bronią rewelacyjną. Bardzo dobra celność, ergonomia i składność do szybkiego strzelania to zalety niepodważalne. Poza tym klasyczny wygląd MP5 i podobna do niego obsługa , czyni go jeszcze bardziej atrakcyjnym. W odróżnieniu do Walthera G22, mechaniczne przyrządy przeziernikowe GSG5 są bardzo przejrzyste. Oczywiście, można również stosować optykę , ale w odróżnieniu od G22 szyny Weavera należy dokupić dodatkowo, nie ma ich w komplecie w wersji podstawowej. Zaletą są również pojemne 20-to nabojowe magazynki, które umożliwiają prowadzenia bardziej efektywnego ognia do kilku celów naraz. GSG5 wykazał się lepszą celnością, ergonomią. Poniżej prezentuję jedną z tarcz, przypuszczam, że w wypadku strzelania wolniejszego i dokładniejszego wyniki byłyby znacznie lepsze.
Reasumując, oba karabinki prezentują wysoki poziom wykonania, stanowią atrakcyjna ofertę dla strzelców dynamicznych i funkcjonariuszy formacji uzbrojonych. W moim subiektywnym odczuciu GSG 5 to strzał w dziesiątkę, ten karabinek jest moim faworytem. Mam nadzieje, że niebawem zagości w mojej szafie.
Zbyszek
|