Smith&Wesson 422/2206, czyli futurysta na strzelnicy 

W środowisku strzelców sportowych broń Smith&Wesson’a jest dobrze znana. Pistolety M 52, M 41, M 4006 Target Champion czy rewolwery M 686 Target Champion były i są nadal chętnie używane zarówno przez strzelców profesjonalnych jak i amatorów.  O ile w ofercie S&W broni sportowej centralnego zapłonu  nie brakowało, to w kategorii broni małokalibrowej przez wiele lat panowała niezmącona cisza. Od drugiej połowy lat 50-tych, kiedy to do oferty wszedł pistolet M 41 na naboje .22 Lr, aż do drugiej połowy lat 80-tych w S&W nie opracowano żadnego nowego modelu (sportowego) broni małokalibrowej. Dopiero w 1987 roku środowiska strzeleckie powitały nowy pistolet sportowy S&W przeznaczony dla szerokiego grona odbiorców, ale wydaje mi się, że przede wszystkim dla amatorów strzelectwa rekreacyjnego. Był nim S&W M 422 w kalibrze .22 Lr. Pistolet zbliżony sylwetka do znanego i uznanego M 41, ale wykonany nieco futurystycznie, rozwiązaniami konstrukcyjnymi odbiegający od  znanych już modeli broni sportowej.

M 422 posiada zamek wykonany ze stali oksydowanej i szkielet z metalu lekkiego anodyzowany  na czarny mat. Okładziny chwytu wykonane są z tworzywa sztucznego. Długość pistoletu wynosi 229 mm, rozładowany waży 652 gramy. M 422 działa na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. Wyposażono go w mechanizm spustowy pojedynczego działania (SA) oraz mechanizm uderzeniowy kurkowy z kurkiem wewnętrznym. Spust działa stosunkowo twardo, zbyt twardo jak na broń sportową, a żadnej możliwości  regulacji oporu spustu producent nie przewidział. Po wystrzeleniu wszystkich nabojów z magazynka, zamek zatrzymuje się w tylnym położeniu na zaczepie zamka. Standardowo pistolet wyposażony jest w stałe przyrządy celownicze lub celownik z regulowaną w pionie i poziomie szczerbiną. Opcjonalnie pistolet można wyposażyć w pełni regulowane przyrządy mikrometryczne. Linia celownicza ma 192 mm długości, która powinno sprzyjać celności, ale zbyt twardy spust w pewnym stopniu utrudnia ten proces. W szkielecie zamocowana  jest tradycyjnie gwintowana lufa o długości 152 mm (6’’). Wykończenie jej przewodu trudno uznać za solidne, robi raczej wrażenie … niestarannego. Właściciel broni, którą miałem przyjemność testować, zlecił rusznikarzowi  przeprowadzenie zabiegu polerowania komory nabojowej, aby pewne widoczne niedociągnięcia producenta usunąć i przy okazji poprawić niezawodność automatyki. Cechą charakterystyczną M 422 jest bardzo niskie umieszczenie lufy względem szkieletu. Obciążenie końca lufy (nadbudowa) oraz część zamka ulokowane są nad jej osią stosunkowo wysoko. Wygląda to bardzo nietypowo. Pistolet posiada dwa bezpieczniki, nastawny blokujący kurek i spust oraz wewnętrzny magazynkowy, uniemożliwiający oddanie strzału bez włożonego magazynka. Skrzydełko bezpiecznika nastawnego umieszczone jest po lewej stronie szkieletu nad chwytem w zasięgu kciuka. Tuż obok skrzydełka bezpiecznika umieszczona jest dźwignia zaczepu zamka. Obie dźwignie położone są bardzo blisko siebie, wydaje mi się, że za blisko. Również nietypowo umieszczono przycisk zwalniający magazynek z chwytu, otóż umieszczono go centralnie na przedniej ściance chwytu , rozwiązanie to ułatwia obsługę strzelcom leworęcznym. Pistolet zasilany jest z jednorzędowych magazynków o pojemności 12 nabojów. Zwolnienie blokady powoduje energiczne wyrzucenie magazynka z gniazda chwytu, nie jest to najlepsze rozwiązanie w przypadku broni małokalibrowej przeznaczonej do strzelania rekreacyjnego lub zawodniczego na  średnim poziomie. Warto uważać, by przez przypadek nie uszkodzić magazynka, kiedy energicznie upadnie na twarde podłoże. W komplecie z bronią, niestety jest tylko jeden magazynek, kolega dodatkowe sprowadził za pośrednictwem importera broni, ale czas oczekiwania był bardzo długi, a ten dodatkowy zakup nie był też tani. Pistolet dobrze leży w dłoni i to niezależnie od jej wielkości, jest w miarę celny i można z niego uzyskać przyzwoite wyniki, pod warunkiem, że poradzimy sobie z obsługą przy twardawego spustu.  Z dystansu 25 metrów udało mi się umieścić wszystkie przestrzeliny w obrębie czarnego pola na tarczy Ts4, chociaż wynik mogę ocenić jedynie jako zadawalający. Pewnym mankamentem były zacięcia, których było sporo, strzelaliśmy amunicją S&B Club Standard, a na niej moja Bersa „pracowała” bez zarzutu.  Jak już wspomniałem, po wystrzeleniu wszystkich nabojów zamek zatrzymuje się w tylnym położeniu, po włożeniu pełnego magazynka, jeśli zwolnimy zamek z zaczepu to zamek powróci w przednie położenie wprowadzając „po drodze” nowy nabój do komory i tym samym możemy strzelać dalej. Jeśli nie chcemy już strzelać i nie włożymy nowego magazynka z amunicją, to zamek powróci w przednie położenie, ale kurek wewnętrzny pozostanie napięty. Jest to problem, bo możemy go zwolnić wyłącznie spustem, ale wówczas grot iglicy uderzy w ściankę komory, co jest zjawiskiem niepożądanym i szkodliwym. Dlatego też radzę przed zwolnieniem zamka, włożyć do komory zbijak, aby ochronić komorę przed niepotrzebna destrukcją. Zbijaki w kalibrze 6 mm można nabyć w niektórych sklepach z bronią. Pistolety M 422 były produkowane w latach 1987-1996, w trzech wymiarach z lufami 152 mm, 114 mm i 76 mm. Oprócz wersji standardowej przez krótki okres oferowano model M 422 Target z lufą 152 mm, regulowanym celownikiem mikrometrycznym i sportowymi anatomicznymi okładzinami chwytu oraz modele M 622 z wykończeniem w naturalnym kolorze stali. W 1990 roku wprowadzono do oferty modyfikacje M 422/622, pistolety M 2206. Pistolety M 2206 wykonane były w całości ze stali nierdzewnej, były nieco cięższe, dzięki czemu bardziej stabilniejsze podczas strzelania. Produkowano je do 1997 roku, kiedy to opracowano nowe modele pistoletów M 22 A/ M 22 S. Reasumując, pistolet sportowy S&W M 422 pomimo, że nie zachwyca urodą i ma kilka istotnych wad, jest ciekawym modelem broni sportowej, nietuzinkowym i co ważne w pewnych kwestiach niepowtarzalnym. Kiedyś tę broń sprowadzano do Polski, ceny choć nie niskie, były do przyjęcia. Obecnie, można czasem spotkać te pistolety w ofertach komisowych, koszt zakupu określiłbym jako umiarkowany.

Zbyszek