Alfacharlie.pl

Najlepsi z Najlepszych !

Menu Główne
Strona Główna
Szkolenia
Galeria
Ciekawe Adresy
Logowanie
Felietony
Od Redaktora ...
Żarciki
O broni ...
Strzelectwo ...
Księgozbiór
Imprezy
Prawo
Koledzy ...

    Rusznikarz :

  •  Darek S.
        tel. (91) 460-13-18


  •  Tadeusz M.
        tel. (91) 433-69-77

 

    Kluby :

 


    Ośrodki szkoleniowe :

 

  •  cichy

 

    Sklepy :

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Webmaster :

    •     Piotr W.   e-mail
Desert Eagle .50 AE i S&W .500 Magnum PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
piątek, 08 kwietnia 2011 08:00

Desert Eagle .50 AE i Smith&Wesson .500 Magnum na strzelnicy...

Galeria Alfacharlie.plBroń krótka dużej mocy … właściwie powinienem napisać potężnej mocy, wzbudza niesłabnące zainteresowanie polskich sympatyków broni. W Stanach, czy też  w wielu krajach europejskich, gdzie jest znacznie łatwiejszy dostęp do broni  i to bez większych ograniczeń kalibrowych, tzw. „magnummania” ma się dobrze i nie jest  niespełnionym obiektem westchnień i marzeń. Tam po prostu, jeśli ktoś ma pozwolenie i chce posiadać „masakrę” to sobie ją kupi. Pistolet Desert Eagle w kalibrze .50 AE, a także rewolwer Smith&Wesson .500 w kalibrze .500 S&W Magnum  już opisywałem na łamach mojego portalu, więc nie będę zagłębiał się w tajniki konstrukcyjne, a opiszę walory użytkowe. Do tematu powróciłem z kilku powodów. Po pierwsze zainteresowanie tą bronią nie słabnie, po drugie otrzymuję  sporo maili  z pytaniami dotyczącymi tej broni, a po trzecie moi niemieccy koledzy postanowili ponownie przetestować broń i przede wszystkim moją skromną osobę. Tym razem  miałem strzelać z obu na przemian… bębenek ze Smith’a i magazynek z Desert’a, a żeby było ciekawiej sesję miałem powtórzyć dwukrotnie, a jeśli dam radę to nawet trzykrotnie. Lubię strzelać i testować broń, szczególnie tą, którą  rzadko lub wcale nie spotykamy na naszych strzelnicach, ale szaleńcem nie jestem. Swoje rączki, co prawda słusznych rozmiarów,  szanuję i oczy też, bo czasem ze strachu robią mi się takie jakieś … duże. W tym wypadku było podobnie jak ze skokiem ze spadochronem, pierwszy raz to z ciekawości człowiek wyrywa do przodu, ale już drugim razem, po spotkaniu z matką ziemią, takiego entuzjazmu ponownie już nie przejawia. Z bronią dużej mocy jest podobnie, pierwszy raz strzelamy z ciekawości,  a z powtórzeniem jest różnie, najczęściej bez większych emocji.

Jestem praktykiem i zarazem człowiekiem, wygodnym. Strzelanie sportowe powinno przynosić jak najwięcejAlfacharlie.pl przyjemności i miłych doznań, noszona do ochrony osobistej broń palna powinno być nieuciążliwa, a w sytuacji krytycznej skuteczna. Dobieramy więc broń taką, która z założenia spełnia kryteria przez nas ustalone. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie nosił do ochrony osobistej pistoletu lub rewolweru o wadze blisko 2000 gramów i energii pocisku grubo powyżej 2000 J. Podobnie, trudno  strzelać z tej broni w sportowych konkurencjach tarczowych jak choćby Pcz 30, nawet jeśli regulamin dopuszczałby ją do strzelania w zawodach. Pistolety i rewolwery bardzo dużej mocy przeznaczone są w zasadzie do myślistwa. W krajach w których prawo dopuszcza do polowania na zwierzynę łowną  z bronią  krótką,  jej obecność w szeregach myśliwych  ma swoje uzasadnienie. Do polowania jak najbardziej, ale dostrzeliwanie postrzałków to już przesada. Kilku moich kolegów, posiada taką mocną broń do celów łowieckich,  jednak najchętniej używa do tzw. „wsparcia” broni w zwykłych mocnych kalibrach użytkowych, jak choćby rewolwerowym .357 Magnum czy pistoletowym .40 S&W, które to w zupełności wystarczają na łowisku. W polskich uwarunkowaniach prawnych, broni do celów sportowych w kalibrze powyżej 12-tu mm niestety posiadać nie możemy. Mogą ją w zasadzie zarejestrować (przynajmniej co niektóre modele) polscy myśliwi  i Alfacharlie.plkolekcjonerzy broni myśliwskiej, pod warunkiem, że dana broń spełni kryteria mocy określone przez przepisy prawa łowieckiego. Z obserwacji i korespondencji wiem, że wiele osób chciałoby posiadać taką broń, niestety szanse mają tylko nieliczni, ale należy zapytać czy warto  taką broń kupić?. Moi koledzy w zasadzie strzelają z niej sporadycznie i wyłącznie na strzelnicach, do lasu jej nie zabierają. W Europie nie poluje się z bronią krótką, służy jedynie jako broń „wsparcia” podczas dochodzenia  postrzałka i do obrony własnej w rewirze łowieckim. Ostatnio przybyło mi  doświadczeń z bronią dużej mocy, oprócz utrwalenia umiejętności  opanowania jej podczas strzelania oraz uzyskiwania w miarę dobrych wyników, poznałem też jej wady i pewne eksploatacyjne niedogodności. Podzielę się z Wami tą wiedzą. Pistolet Desert Eagle Mk XIX kaliber .50 AE (12.7 x 33 RB  Action Express) to broń potężna z racji rozmiarów, wagi i mocy naboju.  Blisko  2 kg wagi (1998.6 gr), 273 mm długości i minimalna energia naboju znacznie powyżej 1900 J, czyni z tego pistoletu prawdziwe strzeleckie monstrum. Napisałem minimalna energia powyżej 1900 J ponieważ na amunicji granicznej pistolet działa zawodnie, z broni samopowtarzalnej  staje się powtarzalną. Po każdym strzale należy przeładować broń ręcznie, aby wyrzucić łuskę i wprowadzić nowy nabój do komory. Jest  mi toA;facharlie.pl zjawisko znane z autopsji. Dlatego też, w Niemczech strzelcy-praktycy sami sporządzają amunicję z zachowaniem  tolerancji mocy w granicach 2100-2200 J (taką też amunicją strzelałem), na takiej amunicji pistolet działa niezawodnie. Zaleca się strzelanie nabojami z pociskiem pełno płaszczowym (FMJ, JHP) lub półpłaszczowym z miękkim wierzchołkiem, niewskazane jest strzelanie amunicją z pociskami ołowianymi ponieważ grozi to szybkim zatkaniem kanału gazowego. Fabryczne okładziny chwytu wykonane z polimeru, należy bezwzględnie wymienić na profilowane wykonane z gumy, które pochłaniają znaczną część nieprzyjemnego odrzutu broni. Profilowane okładziny firmy Hogue przeznaczone dla Desert’a to wydatek 100 Euro. Jak już jesteśmy przy kosztach to warto wiedzieć, że obecna cena pistoletu w Niemczech wynosi 2139 Euro za model oksydowany i 2549 za chromowany. Zapasowy magazynek to wydatek kolejnych 100 Euro. Amunicja fabryczna IWI lub CBC to zubożenie portfela o blisko 27 Euro za opakowanie z 20-ma nabojami, sporządzając ją własnoręcznie można nieco  zmniejszyć  koszty. Jest to jak widać broń droga, czuła na jakość amunicji i niezbyt przyjazna strzelcowi, głośna, z silnym odrzutem, Alfacharlie.plpodrzutem i sporym ogniem wylotowym. Należy bezwzględnie używać  ochronników uszu i okularów strzeleckich, czasami zdarza się, że można oberwać gorącą łuską po nosie. Pomimo tych niedogodności, bo trudno tu pisać o wadach, fajnie by było posiadać taki pistolet, ale wyłącznie do strzelania rekreacyjnego. Nie jest to broń do codziennego noszenia, a do „wsparcia” myśliwskiego, wydaje mi się, że też nie za bardzo, lekki przerost formy nad treścią. Wystrzelałem 14 nabojów (dwa magazynki) z całkiem przyzwoitym wynikiem, ale trudno to strzelanie uznać za lekkie i przyjemne. Być może, osoby żądne silnych doznań będą przekonane że DE w kalibrze .50 AE, jest właśnie tym czego pragną najbardziej, proponowałbym jednak przed zakupem tej broni , sprawdzić na własnej skórze (czytaj: własnych dłoniach) jej możliwości i przy okazji osobiste predyspozycje. Desert… Desert’em, ale przede mną był jeszcze jeden test, tym wyzwaniem był dobrze  mi już znany Smith&Wesson .500 Magnum w kalibrze .500 S&W Magnum (12.7 x 40 R).Rewolwer kolegi wyposażony jest w lufę o długości  102 mm (4’’) i posiada symetryczny trójkomorowy kompensator, który łagodzi niesamowity odrzut i podrzut  broni. Byliśmy wszyscy zgodni, że cztero calowa lufa jest zbyt krótka, powinna mieć przynajmniej 5-6 cali. Strzelałem już z tego rewolweru, więc wiedziałemAlfacharlie.pl czego się spodziewać. Tym razem do dyspozycji miałem naboje Magtech’a z ciężkimi pociskami półpłaszczowymi typu S-J SP (z miękkim wierzchołkiem), o masie 25.9 gramów i deklarowanej prędkości  490 m/s oraz energii 3113 J (dane producenta dotyczą lufy 153 mm). Według pomiarów porównawczych, które przeprowadzili koledzy tuż po zakupie tej partii amunicji, uśredniona prędkość pocisków (mierzona około metra od wylotu lufy) wyniosła  468.7 m/s, a energia blisko 2845 J. Oddałem 10 strzałów z dystansu 25 metrów do tarczy sylwetkowej Ts 9. Skupienie miałem podobne do tego z Desert’a, ale tarcza była bardzo zmasakrowana, jedna wielka dziura. Komfort strzelania był zdecydowanie gorszy, co prawda kompensator spełnia swoje zadanie, ale krótsza lufa i potężna moc naboju mają swoje prawa. Warto też wspomnieć o niezwykle dużym płomieniu wylotowym, wyglądało to tak, jakby czlowiek strzelał z armaty, a nie broni krótkiej, fotki wykonane podczas strzelania z Desert'a i Smith'a wyraźnie to zjawisko pokazują. Rewolwer można opanować i strzelać w miarę szybko, ale odczujemy to z nawiązką w dłoniach i stawach. Jeden z moich kolegów, potężnej postury, strzelał z jednej ręki, później trochę jęczał, ale dal radę. Ja w każdym razie na taki wyczyn się nie odważyłem. Mimo wszystkich zalet, solidnej konstrukcji, mocarności i urody tej niezwyklej broni, trudno ja uznać za użytkową. W Polsce widzę ją również wyłącznie w roli broni rekreacyjnej lub kolekcjonerskiej. Jest to kosztowna broń, cena zakupu w Niemczech to 1600-1700 Euro. Amunicja jest również droga, pudełko z 20-ma nabojami kosztuje od blisko 28 do 31 Euro w zależności od typu pocisku. Często na strzelnicach, podczas wymiany poglądów na tematy broni czy też amunicji, polscy myśliwi niekiedy błędnie oceniają moc  broni krótkiej. Często słyszę „przecież my strzelamy z bardzo mocnych kalibrów”, a i owszem, ale co innego strzelać z karabinu z energią 3000-4000 J, a co innego z rewolweru czy pistoletu o nieco mniejszej, ale równie potężnej mocy. Niedowiarkom radzę spróbować, a dopiero później ocenić własne predyspozycje do użytkowania broni krótkiej dużej mocy.

Zbyszek

Poprawiony: środa, 24 kwietnia 2013 05:25