Pistolet Para Ordnance P 40 Limited - kaliber .40 S&W
Pistolet Colt 1911 A1 legenda Ameryki i amerykańskiej armii, mimo że odszedł oficjalnie na zasłużoną emeryturę, dalej ma się dobrze. Trudno policzyć wszystkie firmy które produkują części tuningowe, firm produkujących kopie tej sławnej broni też nie brakuje. W 1988 niezbyt szeroko znana kanadyjska firma Para Ordnance produkująca głównie części do 911-stki przedstawiła szkielet z chwytem mieszczącym dwurzędowy magazynek z 14 -stoma nabojami kalibru .45 ACP (11.43x23), przy czym dzięki zastosowaniu cieńszych okładek, chwyt był tylko 5 mm szerszy od standardowego. Nowy szkielet zrobił furorę. Właściciele firmy poszli za ciosem, postanowili produkować całe pistolety … i rozpoczął się boom na wielostrzałowe Para Ordnance.
Ojczyzną strzelectwa praktycznego są Stany Zjednoczone, tam właśnie w 1979 roku opracowano reguły tej nowej dyscypliny strzeleckiej i zawiązano IPSC, czyli Międzynarodową Konfederację Strzelectwa Praktycznego. Przepisy i reguły strzelania pisano właśnie pod Colta 1911. Nowa dyscyplina strzelecka wymagała oddania wielu strzałów, Colt mieścił zwykle 7 lub opcjonalnie 8 nabojów w magazynku, co z kolei wymuszało na zawodnikach liczne wymiany magazynków podczas przejścia toru strzeleckiego. Pojawienie się Pary było darem niebios dla strzelców. Widząc olbrzymie zainteresowanie strzelców IPSC i innych dyscyplin dynamicznych wprowadzono od samego początku wiele modyfikacji niejako usportowiając pistolety. Broń zaopatrzona w wiele sportowych „bajerów”. Wprowadzono kurek z zaokrągloną główką, spust z rowkami przeciwślizgowymi na przedniej krawędzi, wślizg nabojowy był fabrycznie polerowany, powiększono skrzydełko bezpiecznika nastawnego, zmodyfikowano bezpiecznik chwytowy, rozszerzono wlot gniazda magazynka ułatwiając jego wymianę, poszerzono okno wyrzutowe łusek, celownik wyposażono w kontrastowe plamki. Pistolety klasy Limited mają ponadto długą żerdż sprężyny powrotnej, regulowany celownik mikrometryczny, regulowany spust, powiększone obustronne dżwignie zatrzasków oraz dodatkowe rowki w przedniej części zamka. Takie były początki. Obecnie produkuje się pistolety w kalibrach .45 ACP, .40 S&W, 9 mm Para, z magazynkami odpowiednio 14-to , 16-to i 18-to nabojowymi. Kilka lat temu z uwagi na zainteresowanie, wprowadzono do produkcji pistolety z jednorzędowymi magazynkami o pojemności od 7 do 9 nabojów w zależności od kalibru. Oprócz wersji sportowych, produkowane są pistolety ogólnego użytku, wyposażone mniej bogato, posiadające stałe przyrządy celownicze i rożne wykończenie zewnętrzne. Trzeba przyznać, że nie są zbyt starannie wykonane. Swego czasu, kiedy poszukiwałem dla siebie .45-tki z bojowym rodowodem tzn. nie usportowionej, bliżej zapoznałem się z dwoma egzemplarzami standardowymi…byłem bardzo rozczarowany, było im bardzo daleko do wykończenia europejskiego, było one po prostu tandetne. Ceny oczywiście do niskich nie należały. Kupiłem więc czeską 45-tkę i dzisiaj już na pewno nie zamieniłbym jej na Parę. Wykończenie nie jest najmocniejszą stroną producentów północnoamerykańskich . Pistolety Para Ordnance w polskim środowisku strzelców praktycznych cieszą się uznaniem i popularnością. Najczęściej spotykane to modele w kalibrach 9 mm Para i .40 S&W klasy Limited. Kilku kolegów posiada te pistolety. Najpopularniejszy i najchętniej kupowany to model P-16 Limited w kalibrze .40 S&W. Pistolet wykonany ze stali nierdzewnej (może być w wersji oksydowanej), mierzy 216 mm, jest wysoki na 147 mm i waży około 1150 gramów. Działa na zasadzie krótkiego odrzutu lufy i ryglowany jest przez jej przekoszenie w pionie, lufa tradycyjnie gwintowana ma 5 cali długości (127 mm). Wyposażony jest w mechanizm spustowy pojedynczego działania i mechanizm uderzeniowy kurkowy z kurkiem odkrytym.. Zasilany jest z magazynków pudełkowych o pojemności 16 nabojów .40 S&W (10,2x23). Wyposażony jest w mikrometryczny celownik regulowany w pionie i poziomie. Na lewej stronie szkieletu umieszczone są przycisk zwalniania magazynka, dzwignia zwalniająca zamek w przednie położenie, będąca jednocześnie ryglem służącym do rozkładania broni oraz bezpiecznik nastawny blokujący zamek i napięty kurek. W tylnej części chwytu znajduje się bezpiecznik chwytowy, zwalniany w chwili prawidłowego ujęcia pistoletu. Modą amerykańską pistolet w komplecie posiada tylko jeden magazyne, rzadziej można spotkać dwa w komplecie. Teoretycznie pistolet taki prosto z pudelka powinien być rewelacją w końcu jest wersją z wyższej półki i co by nie mówić sporo kosztuje. Okazuje się ,że zakup broni to jedno a spełnienie marzeń strzelca to drugie. Mój bliski kolega, w swojej Parze wymienił prawie wszystkie części i sprężyny. Jedynie czego nie wymienił to szkieletu zamka i lufy bo nawet w magazynkach powymieniał denka. Praktycznie, na te części wydał prawie równowartość swojego pistoletu. Mimo, że to pistolet klasy Limited to wykończenie wewnętrzne nie jest zbyt staranne. Otrzymał ode mnie wdzięczną nazwę „srebrny frez”. Pistolet jest celny i niezawodny ale po …dotarciu, na początku zacięcia są na porządku dnia. Większość strzelców samodzielnie elaboruje amunicję, a te pistolety są bardzo czułe na odpowiednią jej jakość. Generalnie są to dobre pistolety, ale wymagają samodzielnej inwencji strzelca aby spełniły swoja rolę .W USA i krajach gdzie zakup broni jest tak prosty jak zakup wędki, gdzie części zamienne są stosunkowo tanie, samodzielne tuningowanie broni jest bardzo popularne. Kiedyś zapytałem amerykańskich strzelców dlaczego nie kupią po prostu super zrobionego Springfielda czy Wilsona, w których praktycznie nic nie trzeba zmieniać, okazało się, że największą dla nich przyjemnością jest właśnie wymieniane wszystkiego co można … Reasumując pistolety Para Ordance to klasyczne 911-tki, ale z pojemnym magazynkiem, czego oryginalnemu Coltowi zawsze brakowało. W polskich warunkach, PO sprawdzą się w strzelectwie praktycznym IPSC i IDPA, szczególnie w kalibrach .40 S&W i .45 ACP. W kalibrze 9 mm Para można skutecznie „walczyć” w konkurencjach statycznych w/g przepisów ISSF, oczywiście mam na myśli strzelców Grupy Powszechnej. Pistolety Para Ordance są stosunkowo drogie. Sprowadzają je do Polski dwie firmy warszawskie, Artemix i Incorsa i chyba nie ma problemów z zakupem.
Zbyszek
|