Alfacharlie.pl

Najlepsi z Najlepszych !

Menu Główne
Strona Główna
Szkolenia
Galeria
Ciekawe Adresy
Logowanie
Felietony
Od Redaktora ...
Żarciki
O broni ...
Strzelectwo ...
Księgozbiór
Imprezy
Prawo
Koledzy ...

    Rusznikarz :

  •  Darek S.
        tel. (91) 460-13-18


  •  Tadeusz M.
        tel. (91) 433-69-77

 

    Kluby :

 


    Ośrodki szkoleniowe :

 

  •  cichy

 

    Sklepy :

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Webmaster :

    •     Piotr W.   e-mail
Broń, strzelcy ... rozważania i dylematy PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
niedziela, 08 maja 2016 05:38

Broń, strzelcy ... rozważania i dylematy

PodczGaleria Alfacharlie.plas zawodów czy też warsztatów strzeleckich bardzo często wymieniamy poglądy na rożne tematy, ale najczęściej związane z bronią, prawem o broni itp, obecnie coraz częściej o sytuacji w Europie i ewentualnych zmianach w przepisach prawnych. Wszystkim zainteresowanym znane są próby rozbrojenia Europejczyków podejmowane przez rządzących UE lewackich eurokratów. Na szczęście opór w tej materii jest duży i to nie tylko społeczny, ale także co uważam za bardzo ważne, znane są już zdecydowane veta niektórych rządow krajów UE. Pewne zmiany napewno nastąpią, jedną już znamy, zmieniają się przepisy dotyczące broni Deko. Dezaktywacja broni palnej będzie tak dotkliwa, że praktycznie niepoważnym będzie w ogóle taki zneutralizowany przedmiot bronią nazwać, a już kupowanie czegoś takiego uważam za kompletny bezsens. Popełniono kolejną wielką bzdurę, zamiast wprowadzić ścisłą reglamentację i rejestrację broni Deko w krajach UE, eurokraci poszli drogą na skróty, bo przecież najłatwiej broń po prostu zniszczyć, bowiem nowe przepsy o dezaktywacji broni palnej polegają na jej dosłownym zniszczeniu. Broń Deko zbytnio mnie nie interesuje, nie mniej zainteresowanie społeczne jest spore i jak dotychczas był to ciekawy przedmiot poznawczy lub kolekcjonerski dla osób które nie są zainteresowane spełnieniem wielu kryteriów aby uzyskać pozwolenie na broń lub po prostu nie jest im niezbędne posiadanie broni pełno sprawnej. Klamka zapadła i raczej nie odwracalne, więc nie ma sensu drążyć temat dalej. Często słyszę słowa pełne niezadowolenia z obecnie obowiazującej Ustawy o broni, trudnych kryteriach i wręcz szokujacych warunkach do spełnienia aby otrzymać i utrzymać pozwolenie na broń. Nie do końca zgadzam się z tymi opiniami, uważam, że obecnie pozwolenie stosunkowo łatwo otrzymać, pomijam tu pozwolenie na broń do ochrony osobistej bo jest to w zasadzie jedyne, które w pełni uzależnione jest od dobrej woli, humoru i chęci wiadomych Organów (KWP). Nie mniej uzyskanie pozostałych pozwoleń nie stanowi żadnego problemu. Nie będę rozpisywał się o broni myśliwskiej, nigdy w tym przypadku nie było problemu, przepisy były i są jasne, a sytuacja klarowna. Broń sportowa, tu problemów jest więcej ... dla niektórych zainteresowanych problemem jest przynależność do klubu, patent strzelecki, licencja, osobo starty. Poziom egzaminów na Patent jest tak żenująco niski, że nie wierzę w to, że ktoś go może nie zaliczyć, chociaż czasem nie wychodzę z podziwu będąc pod wrażeniem wiedzy i sprawności strzeleckiej co niektórych dopiero co "udokumentowanych" strzelców sportowych. Kolejna sprawa to osobostarty na licencję ... można komplet (pistolet, karabin, strzelbę) "wystrzelać" bez wysiłku w tydzień lub dwa (czytaj weekend lub dwa), a mamy na to czasu aż nadto, cały rok. Kolejna sprawa to koszty, cóż strzelectwo amatorskie to hobby, a hobby niestety kosztuje i to nie mało, wiem o tym dobrze uprawiam strzelectwo z własnej broni już od blisko 25 lat. Wiem, ze najlepiej byłoby tak, że broń i amunicja byłaby za darmo, a strzelać można by było na własnej działce lub podwórku, a jedynymi dokumentami strzeleckimi byłyby zaświadczenie od teściowej, z informacją, że "wszystko jest ok" i od katechety, że jesteśmy zdrowi na umyśle i na tacę też dajemy. Drwię w żywe oczy to fakt, ale czy można inaczej. Nie każdy musi być strzelcem sportowym z przymusu, te osoby które broń lubią i chcą ją posiadać, ale bez sportowych wyrzeczeń i naruszenia honoru z racji narzuconego obowiązku, mogą przecież być kolekcjonerami, wystarczy tylko formalna przynależność do stowarzyszenia, które to w zasadzie można samemu założyć i niestety co przykre należy przejść pozytywnie egzamin na Policji, który to też bez problemu można zdać, należy tylko ... coś wiedzieć, poczytać to i owo, a nie liczyć wyłącznie na łut szczęścia i miłosierdzie boskie. Policja zawsze była i będzie stroną w kwestii wydawania pozwoleń na broń, ma na to ciche przyzwolenie Władz, miała przedtem i ma teraz, więc czasem utrudnia to czy owo, oczywiście bez konsekwencji dla siebie. Jak na razie nie słyszałem żeby wobec jakiegoś nadgorliwego anty broniowego funkcjonariusza wyciagnięto jakiekolwiek dyscyplinarne konsekwencje. Nie jest prawdą, że przed 2011 rokiem uzyskanie pozwolenia było wręcz niemożliwe, było możliwe, tylko wymagało poświęcenia więcej czasu i silnej determinacji kandydata. Teraz jest eldorado, kiedyś było bardzo trudno. Po zmianach ustrojowych (1989 r.), kiedy to wreszcie można było ubiegać się o broń (przedtem formalnie też można było ... tylko, że nikt z szarego szeregu Iksińskiego pozwolenia nie otrzymał, aby pozwolenie otrzymać należało posiadać przynajmniej II klasę mistrzowską) trzeba było naprawdę sporo wysiłku i czasu aby pozwolenie wywalczyć. Kluby były zamknięte dla osób z ulicy, kiedy to ja poszedłem do klubu z zapytaniem czy bym mógł wstąpić, a był to rok 1990, powiedziano mi "że jestem za stary (30 lat) gdybym miał 12 lat to moglibyśmy pogadać". Rok później dzięki inicjatywie Zarządu PZSS, który oficjalną Uchwałą rozszerzył działalność statutową o tzw Grupę Powszechną, bramy wielu klubów zostały otwarte i wielu z nas wówczas skorzystało z tej okazji. Nie znaczy to, że od razu otrzymaliśmy pozwolenia na broń sportową, o nie. Najpierw staż i osiągnięcie pewnego poziomu umiejętności, poźniej ustny egzamin przed komisją podobny jaki przechodzą myśliwi. W komisji uczestniczyli przedstawiciel PZSS, Prezes Okr. ZSS (obecnie Woj. ZSS) Trener lub Instruktor strzelectwa, Sędzia strzelectwa sportowego i przedstawiciel Wydziału Prewencji KWP (wówczas pozwolenia z up. Komendanta wydawał Naczelnik Wydzialu Prewencji KWP). Dosyć szczegółowy egzamin przeprowadzony był z zakresu znajomości Ustawy o broni, KK i przepisów oraz regulaminow sportowych PZSS (ISSF). Po zdaniu egzaminu otrzymaliśmy odpowiednie zaświadczenia. Ostatnim etapem było "wystrzelanie" normy na srebrną odznakę strzelecką ... tylko, że można było to zrobić wyłącznie na zawodach centralnych PZSS czyli Mistrzostwach lub Pucharach Polski Amatorów, a takie zawody organizowane były trzy lub cztery razy w roku. Trzeba było naprawdę posiadać pewne umiejętności aby cel osiągnąć. Ja swoja odznakę "wystrzelałem" z klubowym Margolinem w ręku na Pucharze Polski Amatorów w Bydgoszczy. Egzaminy przeprowadzano najpierw w Warszawie, później również w Bydgoszczy, Wrocławiu i Zielonej Górze. Z tym kompletem dokumentów można było już składać wniosek, a po pozytywnej weryfikacji dzielnicowego i czystej karcie karnej pozwolenie było wydawane. Nie twierdzę, że to rozwiązanie było jedynie słuszne i sprawiedliwe, ale jestem pewien tego, że osoba która pozwolenie otrzymała prezentowała naprawdę dobry poziom wiedzy i praktycznych umiejętności. Dzisiaj jest różnie, a pewne zachowania, nie zawsze w pozytywnym wymiarze, można coraz częściej zaobserwować na strzelnicach. Nie warto narzekać aby tylko narzekać, obowiązująca Ustawa o broni nie jest idealna, ale trudno też powiedzieć, że jest zła. Jest kompromisem na tyle, na ile zgodziły się Władze i to nie komunistyczne jak by ktoś myślał, ale demokratyczne bo od ponad 25-iu lat takie mieliśmy jakie sobie wybieraliśmy. Istotnym przełomem była nowelizacja z 2010 roku i ważne jest aby jej dobrodziejstwo przetrwało, na nic więcej nie liczę. Nie wierzę w bardziej liberalne zmiany, marzą mi się jedynie rozsądne i stabilne przepisy bez dwuznacznych zapisów ułatwiających dowolną lub naciąganą interpretację. Jak dotychczas od 25 lat, a już rządzili wszyscy istotni z naszej sceny politycznej, niektóre ugrupowania polityczne nawet dwukrotnie, jakoś rewolucji nie było i raczej nie będzie. Rozumiem te osoby, które chcą posiadać broń tylko dla samej potrzeby posiadania, nie sądzę jednak, że ich potrzeby zostaną przyjęte przez Władzę ze zrozumieniem. Władza ta bardziej liberalna, uważa, że nasze przepisy są jak najbardziej zasadne, dobre i nie wymagają zmian, a ugrupowania opozycyjne uważają wręcz, że są za bardzo liberalne, więc chyba wszysko powinno być w tej materii jasne. Wolni "strzelcy polityczni" mogą dużo mówić i mówią, ale już głosować muszą tak jak ugrupowanie sobie życzy, na tym właśnie polega polityka, gra słów o różnym zabarwieniu. Modyfikacja Ustawy o broni jest potrzebna i myślę, że pewne zmiany nastąpią, być może pewne zapisy zostaną sprecyzowane aby były jednoznaczne, być może będą ułatwienia w dostępie do broni nie zabójczej, ale na większą swobodę w dostępie do broni palnej bym nie liczył. Wyraziłem publicznie swoją subiektywną opinię ponieważ otrzymuję sporo maili od czytelników, rozumiem ich fustrację czy też nadmierny optymizm, ale że obcuję z bronią od wiele już lat, strzelam, biorę udział w szkoleniach i sam szkolę też innych, to na wiele spraw patrzę z uzasadnionym wyważeniem. Uwierzcie mi, ćwierć wieku to sporo czasu, aby nie wpadać w nadmieny optymizm czy też fustrację, kiedyś było znacznie gorzej, teraz może nie jest idealnie, ale jest w miarę dobrze i jeśli nikt bez potrzeby z myślą o naprawie nie pogorszy sytuacji, to będzie nas coraz więcej, cywilny rynek broni stabilniejszy, a fustracji wśód użytkowników broni mniej.

Zbyszek 

 

Poprawiony: sobota, 28 maja 2016 04:21