Wielobój strzelecki w Dobieszczynie Drukuj
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
poniedziałek, 30 maja 2011 15:37

Liga Sportera po szczecińsku. Dobieszczyn 28.05.2011 r. 

JGaleria Alfacharlie.plest w naszym Kraju taki rejon, całkiem ładny można powiedzieć, gdzie  strzelnic polowych (zresztą nie tylko takich) jest tyle co kot napłakał i żeby sobie trochę postrzelać dynamicznie w większym gronie, to w Kraj trzeba ruszać. Ostatnio tak sobie w naszym małym gronie co nieco pogwarzyliśmy, ponarzekaliśmy i postanowiliśmy ruszyć  do „boju”, zorganizować zawody dynamiczne na miejscu. Co nie znaczy, że w Kraj nie będziemy jeździć … a jakże, będziemy, będziemy kolędować jak dotychczas. Wspólnie, piszący te słowa wraz z kolegami ze szczecińskiego MKS „Gryf” Krzysztofem Michałowskim, Robertem Bojaruncem i Mariuszem Karweckim, 28 maja zorganizowaliśmy i przeprowadziliśmy wielobroniowe zawody dynamiczne oparte na regulaminie coraz popularniejszej w kraju Ligi Sportera. Zawody  zorganizowaliśmy dzięki życzliwości kolegi Jerzego Nowickiego i Zarządu PTS „Grajcar” , który udostępnił nam w tym celu klubową strzelnicę sportową położoną w Dobieszczynie  w okolicach Szczecina. Strzelnica w Dobieszczynie jest malowniczo położona, przytulna, ale niestety niezbyt duża. Dlatego też, mogliśmy przygotować tylko trzy tory.

Na pierwszym torze do ostrzelania było w sumie 6 tarcz papierowych, dwie pełnowymiarowe metryczneAlfacharlie.pl IPSC do ostrzelania ze strzelby oraz cztery tarcze pomniejszone o połowę w stosunku do tarcz standardowych, do ostrzelania z karabinu.  Strzelba i karabin leżały rozładowane na stoliku, 4 naboje do strzelby i magazynek karabinu załadowany 8-ma nabojami przy zawodniku, pistolet z 10-ma nabojami w magazynku nieprzeładowany w kaburze. Po sygnale dźwiękowym timera zawodnik dobiegał do stanowiska poczym ładował strzelbę i po ostrzelaniu (z dystansu 15-tu metrów) tarcz przez okno przesłony, odkładał ją rozładowaną z otwartą komorą nabojową.  Po odłożeniu strzelby, zawodnik ładował karabin i z dwóch okien  oddawał po dwa strzały do każdej z czterech pomniejszonych tarcz ustawionych  w grupie po dwie na dystansie 30-tu i 50-ciu metrów. Po wyjęciu magazynka i sprawdzeniu komory zawodnik odkładał karabin, mógł wówczas jeśli uważał to za stosowne dobyć broń krótką i dostrzelić cele chybione. Jeśli nie, po rozładowaniu pistoletu kończył przebieg. Pistolet na tym torze był tylko bronią „wsparcia”. Tor drugi wymuszał użycia każdej broni. Najpierw z dystansu 40-tu metrów ostrzelania z karabinu czterech tarcz Alfacharlie.plpapierowych IPSC, zawodnik miał do dyspozycji magazynek z 8-ma nabojami. Po odłożeniu rozładowanego karabinu, ładował 5-oma nabojami śrutowymi strzelbę, poczym z dobiegu miał za zadanie ostrzelać trzy płytki metalowe, poczym przemieścić się na bliższy dystans, doładować strzelbę 2-ma nabojami i ostrzelać 4 popery. Po odłożeniu rozładowanej strzelby, dobywał broni krótkiej i podwójnym strzałem raził tarczę IPSC, po tym mógł ostrzelać cele papierowe lub metalowe chybione z karabinu lub strzelby. Tak jak na poprzednim torze karabin i strzelba leżały rozładowane na stole, limitowany zapas amunicji przy zawodniku, jedynie pistolet w kaburze miał wprowadzony magazynek z 10-ma nabojami. Trzeci tor wymuszał oddanie trzech strzałów ze strzelby, czterech z karabinu i czterech z pistoletu. Ze strzelby strzelano do dwóch płytek i popera, który uruchamiał dwie tarcze papierowe IPSC umieszczone  na tzw. kiwakach. Po odłożeniu rozładowanej strzelby,  zawodnik ładował karabin i oddawał po dwa strzały do wychylanych za przesłony tarcz papierowych, poczym odkładał rozładowany karabin i dobywał pistolet z którego podwójnym strzałem ostrzelał tarcze wychylane i ewentualnie mógł dostrzelić chybione cele metalowe. Na tym torze, jeśli zawodnik nie ostrzelałby skutecznie ze strzelby  popera, który uruchamiał kiwaki, dopuszczone było użycie broni krótkiej, ale tylko i wyłącznie do ostrzelania popera, następnie pistolet należałoby zabezpieczyć i odłożyć na stolik, poczym kontynuować strzelanie z karabinu. Był to najtrudniejszy tor wielu strzelców „przepadło” w boju. Taki los strzelców niestety, ktoś musi przegrać aby ktoś inny mógł wygrać. Z przyczyn organizacyjnych i logistycznych zaplanowaliśmy zawody dla 30-tu zawodników. Przybyło i wzięło udział w tych zawodach 27 strzelców i to nie tylko ze Szczecina i okolic ale również z Gorzowa iAlfacharlie.pl Poznania, którym za przybycie dziękujemy i mamy nadzieję, że wyjechali z miłymi wrażeniami. Były to nasze pierwsze zawody wielobroniowe po dłuższej przerwie. Kiedyś jeszcze jako szczeciński oddział ZSP, od czasu do czasu podobne organizowaliśmy, ale wówczas mieliśmy do dyspozycji strzelnicę wojskową i wielu chętnych zawodników z prawie wszystkich formacji mundurowych. Teraz strzelnice wojskowe są prawie niedostępne, cywilnych jak wspomniałem brakuje. Te zawody przygotowały i prowadziły cztery osoby, myślę, że były sprawnie prowadzone, tory były ciekawe, wyniki liczone sprawnie i szybko publikowane. Dla duszy i żołądeczka też coś się znalazło, pogoda dopisała i atmosfera była fajna, a to jest bardzo ważne. Na pewno uchybienia też były, ale przez wrodzoną skromność o nich za dużo nie będę  pisał. Jak zawsze obserwuje  to z czego strzelają zawodnicy, tym razem w karabinach dominowała broń polska AKMS-y i Beryle, był też jeden Oberland (M-4), piszę o tym żeby zrobić trochę radości szczęśliwemu posiadaczowi, mam nadzieję że zachowa to we wdzięcznej pamięci. Strzelby w boju to nieśmiertelne Mossberg’i, Maverick’i, nowoczesne Alfacharlie.plBenelli Nova oraz tu drugi dług wdzięczności od kolegi rosyjska pompka  Baikal Iż MP 133. A pistolety, wiadomo Glock’i, CZ-ty, H&K a nawet  … TT 33. Ubranka taktyczne jak najbardziej, były bardzo fajne i były też turystyczne ala Somalia i Kongo. Było kolorowo i wesoło. Wszyscy zawody ukończyli, chociaż poziom umiejętności  był bardzo zróżnicowany, od wzorcowych do bardzo miernych. Brakuje takich zawodów, brakuje szkoleń i umiejętności. Dzięki nowelizacji Ustaw o broni i zdrowszemu spojrzeniu organów policyjnych na środowisko strzelców sportowych, nasze zastępy będą rosły, dzięki temu poziom umiejętności będzie wzrastał jak i też większe zaangażowanie w strzelectwo. Zawody wygrał Robert Wyzgała przed Krzysztofem Michałowskim i Krzysztofem Kowalczykiem.  W Galerii umieszczone są fajne fotki z zawodów (aby otworzyć Galerię wystarczy kliknąć w główne zdjęcie). Piszący te słowa wylądował na siódmej pozycji, co z racji powagi wynikającej z wieku i szacownym krągłościom uważam za wynik jak najbardziej zasadny i wystarczający. Zawody były umieszczone w kalendarzu Zachodniopomorskiego Związku Strzelectwa Sportowego z udziałem Delegata Technicznego i prowadzone przez osoby uprawnione. Dziękuję wszystkim uczestnikom za przybycie i miłą atmosferę, kolegom sędziom za dobrą pracę i wszystkim kolegom, którzy pomogli nam po zakończeniu zawodów. Wierzę, że niebawem spotkamy się ponownie na strzelnicy i będzie też miło jak na tych zawodach, które są już za nami. 

Zbyszek

Poprawiony: środa, 10 października 2012 16:05