Polska palna broń gazowa Drukuj
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
piątek, 25 lutego 2011 08:00

 Palna broń gazowa

Galeria Alfacharlie.plW Polsce, pod koniec lat 80-tych broń gazowa była bardzo popularna i łatwo dostępna. W dużych ilościach przywożono ją prywatnie, głównie z Niemiec. Na przełomie lat 80 i 90-tych, po zmianach ustrojowych i  pośrednio związanego z nimi upadku monopolu Jedności Łowieckiej na obrót bronią palną, można było „gazówki” kupić w wielu dopiero co powstałych  prywatnych sklepach z bronią. W tym okresie, Policja obligatoryjnie legalizowała obywatelom już posiadaną broń gazową i bez większych problemów wydawała pozwolenia na zakup rzeszom chętnych na uzbrojenie. Popyt na „gazówki” był tak duży, że zauważyli go również polscy producenci. Tym bardziej, że w 1990 roku palną broń gazową oficjalnie zalegalizowano prawnie, poprzez wydane przez  M.S.W  rozporządzenia do obowiązującej wówczas Ustawy o broni (Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 29.10.1990). Prace nad skonstruowaniem polskiej broni gazowej prowadzono wielotorowo, w zakładach „Łucznik” w Radomiu, warszawskim Biurze Uruchomień Sprzętu Specjalnego (BUSS), łódzkiej „Wifamie” i krakowskiej firmie „Kerberos”. W efekcie tych prac, do oferty handlowej trafiły polskie konstrukcje, co prawda nie wszystkie o dobrych walorach użytkowych, ale za to wszystkie wykonane bardzo solidnie. Pierwszym polskim pistoletem gazowym był BUSS 90 GS  na nabój 8 mm K (8 x 20), opracowany przez zespół konstruktorów z warszawskiego Biura Uruchomień Sprzętu Specjalnego i wprowadzony do oferty handlowej na przełomie 1989 i 1990 roku.

90 GS jest zaawansowaną modyfikacją  pistoletu wojskowego wz. 33 czyli popularnej TT-ki (TulskyAlfacharlie.pl Tokariew wz. 33). Pod koniec lat 80-tych pistolety Tokariewa masowo wycofywano z uzbrojenia wojska i  służb państwowych, magazynowano je później w Agencji Mienia Wojskowego, stamtąd właśnie pochodzą pistolety przeznaczone do gazowej modyfikacji. Modyfikacja pistoletu polegała na skróceniu zamka, lufy, żerdzi i sprężyny powrotnej, pozbawieniu lufy i zamka wytłoczeń ryglowych, adaptacji magazynka do nabojów gazowych oraz odnowieniu powłok ochronnych. BUSS 90 GS działa na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. Posiada mechanizm spustowy pojedynczego działania i mechanizm uderzeniowy kurkowy z kurkiem odkrytym. Lufa  nie jest na stałe zamocowana w szkielecie, ma 90 mm długości i zamontowaną wkładkę redukcyjną w komorze nabojowej (w późniejszych modelach, zamiast wkładki zastosowano wzdłużne przegrody). W jej końcowym odcinku nawiercony jest wewnętrzny gwint do wkręcenia nasadki do wystrzeliwania rac sygnałowych. Na lufie nałożona jest dodatkowa sprężyna oporopowrotna. Do zasilania służy standardowy magazynek TT  z zmodyfikowanym podajnikiem i pudełkiem dostosowanym do nabojów 8  mm. Pojemność magazynka wynosi 8 nabojów. Pod koniec 1990 roku do oferty wprowadzono wersję na nabój 9 mm P.A. (9 x 22 Pistol Alfacharlie.plAutomatic), konstrukcyjnie nie różni się ona od tej na nabój 8 mm. Po modyfikacji pistolety BUSS 90 GS miały 165 mm długości, 130 mm wysokości, 30 mm szerokości i bez amunicji ważyły 770 gramów. Oferowano je w wersji oksydowanej, chromowanej i dwutonowej z oksydowanym zamkiem i chromowanym szkieletem. Wykończenie powłok zewnętrznych i spasowanie części broni było na bardzo wysokim poziomie. Broń działała perfekcyjnie i charakteryzowała się znacznie lepszymi osiągami wyrzucanego środka chemicznego niż w modelach pochodzenia zagranicznego. Drugim modelem polskiego pistoletu gazowego był pistolet KRUK opracowany przez krakowską spółkę Kerberos. Był to również  zmodyfikowany pistolet Tokariewa, ale mniej skrócony. Jego długość wynosiła 175 mm, wysokość  130 mm, szerokość 30 mm, z pustym magazynkiem ważył 780 gramów. Istotną różnicą w stosunku do pistoletów BUSS-a z późniejszej produkcji, było przewężenie lufy zamiast montowanych przegród. Pierwsze modele dostosowane były do bardzo mocnych nabojów .35 P.A (9 x 26 Pistol Automatic), a później również do nabojów  9 mm P.A. KRUK był najmocniejszym polskim pistoletem gazowym i wówczas nie miał sobie równych, również pośród bronAlfacharlie.pli gazowej zagranicznych producentów. Produkowano go niestety bardzo krótko. Kolejnym „sprzętem” polskiej myśli technicznej był P83 G, gazowa wersja pistoletu bojowego P83 opracowana w zakładach radomskiego „Łucznik”-a. Pistolet w zasadzie niczym się nie rożni od bojowego protoplasty, poza zamontowaną słabszą sprężyną oporopowrotną l lufą, która w tym modelu jest najsłabszym  elementem całej konstrukcji. Piszę najsłabszym nie z myślą  o wytrzymałości lufy, tylko o możliwościach użytkowych. Otóż w lufie zamontowano taki wywijas, że nawet gas nie ma wielu szans wyjścia na zewnątrz jej przewodem, a raczej uchodzi oknem wyrzutowym razem z odstrzeloną łuską, przy okazji rażąc  twarz strzelającego. Przy sporym zabrudzeniu nagarem, przelotowość lufy oceniłbym jako znikomą. O tym, że o jej solidnym wyczyszczeniu nie ma mowy, nawet nie wspominam. Mimo wielu zalet, wynikających między innymi, z tego, że jest adaptacją prawdziwej broni, jest najsłabszą z polskich konstrukcji, oczywiście jeśli chodzi  o walory użytkowe. W tym przypadku konstruktorzy chyba zapomnieli o idei przewodniej broni gazowej, która ma służyć do rażenia środkiem chemicznym, a nie jego magazynowaniu w jej wnątrzu.  Nie wiem jak te rzeczywiste walory miały się do tzw. „dobroci” broni wg Polskiej Normy (wymysł Alfacharlie.plnaszych ekspertów technicznych), która podobno była rewelacyjna, mam inne doświadczenia i moi znajomi podobnie. Z uwagi na masę i solidną konstrukcje nadaje się raczej do walki wręcz jako odpowiednie dociążenie ręki. Moim zdaniem,  przerost formy nad treścią. P.83 G też nie był produkowany zbyt długo, popyt był umiarkowany, a po wprowadzeniu obostrzeń wynikających z zapisów Ustawy o broni z 1999 roku, zrezygnowano z jego dalszej produkcji. Przez bardzo krótki okres i w niewielkiej ilości w ofercie handlowej był rewolwer gazowy Rg38  na naboje 9 mm x 17 R, opracowany  w 1990 roku w łódzkich zakładach przemysłowych „Wifama” (rewolwery z serii próbnej, produkcji seryjnej nie wdrożono). Był on przekonstruowaną wersją rewolweru bojowego „Gward”, który bezskutecznie próbowano sprzedać polskiej policji. Rewolwer Wifamy wyposażony był w mechanizm spustowy podwójnego dzialania i mechanizm uderzeniowy kurkowy. W kurku zamontowana była iglica. Rewolwer miał nieco inną konstrukcję, określiłbym staromodną. Poprzez łamanie lufy możliwe było załadowanie lub rozładowanie broni. Do rozładowania służył centralny rozladownik gwiazdkowy. Bębenek miał 6 komór nabojowych. Rewolwer wykonany był ze stali, a okładziny chwytu z drewna. Jego długość wynosiła 185 mm, wysokość 122 mm, szerokość  37 mm, rozładowany ważył 850 gramówAlfacharlie.pl. Rg38 nie cieszył się zbytnią popularnością, był solidnie wykonany, ale urodą nie grzeszył, zdecydowanie lepiej prezentowały się rewolwery o podobnej jakości i walorach użytkowych jak choćby produkowane przez Ermę i Weihraucha. Poza bronią centralnego zapłonu, na początku lat 90-tych produkowano rewolwer i pistolet na naboje gazowe kalibru 6 mm Short, były nimi 8-io strzałowy rewolwer Olimpic 6 i 6-io strzałowy pistolet Start produkowane przez wrocławską Spółdzielnię Rzemieślniczą. Popyt na tą broń był znikomy. Wykonanie było marne i z marnej jakości materiałów konstrukcyjnych, a po wprowadzeniu nowej Ustawy o broni zniknęły z oferty (przed jej wejściem w życie rejestrowano broń gazową w kalibrze 6 mm). Polska broń gazowa poza dwoma modelami bocznego zapłonu była solidna i wykonana z dobrych materiałów, charakteryzowała się też, może poza P 83 G, bardzo dobrymi osiągami i sprawnością. Utrudniony dostęp do pozwoleń i zbyt duże wymagania proceduralne zdecydowanie osłabiły zainteresowanie palną bronią gazową, popyt zamarł i dlatego też broń gazowa zniknęła z linii produkcyjnych i oferty rynkowej. Wszędzie wokół Polski handel bronią gazową kwitnie, a jeśli nawet jest na pozwolenie to obligatoryjne, wydawane z urzędu na broń obywatelską.

Zbyszek

Poprawiony: sobota, 29 września 2012 08:20